Wiemy już, że zdjęcie to układ geometryczny XY. Kadr jest skomponowany w oparciu o linie, które prowadzą wzrok widza. Zadaniem tych linii jest stworzenie perspektywy, wywołanie wrażenia głębi, przeniesienie do trójwymiarowej wyobraźni widza płaskiego, dwuwymiarowego zdjęcia.
Możemy zidentyfikować na zdjęciu linie pionowe, poziome, skośne, linie „S” itd… O tym już było we wpisie: https://www.wymagamy.pl/linie-wiodace-czyli-dwa-slowa-o-kompozycji-kadru/ Wszystkie te linie pełnią określoną rolę i korzystamy z nich zależnie od tego, jakie emocje chcemy wywołać w odbiorcy naszego zdjęcia.
Jest jednak jeszcze jeden rodzaj linii wiodących – linie wirtualne. To linie, których nie ma.
Nie są one wprost widoczne w kadrze, ale ich obecność jest tak sugestywna, że odbiorca odnosi wrażenie, jakby istniały naprawdę. Może je nawet narysować.
Doskonałym przykładem linii wirtualnych jest niewidoczna linia wzroku. Jeżeli postać na zdjęciu patrzy na coś (lub kogoś), co znajduje się na krawędzi kadru, kierunek tego spojrzenia wyznaczy wirtualną linię wiodącą kadru, za którą podąży wzrok widza. Jeżeli postać na zdjęciu patrzy na coś, co znajduje się poza kadrem, dodatkowo pobudzi to wyobraźnię widza, który z naturalnej potrzeby porządkowania rzeczywistości „dopowie” sobie brakujący fragment.
Linie wirtualne prowadzą wzrok równie widza równie silnie, jak linie rzeczywiste. Jeżeli linie wirtualne pokryją się z realnymi liniami kadru, wzmocni to dodatkowo odbiór zdjęcia.
Dodaj komentarz