Kilka lat temu content marketing wypłynął jako absolutna nowość i zmienił sposób patrzenia na dotychczasowe strategie marketingowe.
Jak grzyby po deszczu powstawały bogi firmowe regularnie zasilane bardziej lub mniej atrakcyjnymi treściami, które były integralną częścią strategii marketingowych. Jednak z czasem tych treści narosło tak dużo, że strategie zaczęły się w nich rozmywać.
Minęło kilka lat i dziś coraz trudniej jest odróżnić marketing treści od innych rodzajów marketingu. Statystyki odwiedzin blogów firmowych spadają, a treści na firmowych jest po prostu zbyt wiele.
Dlaczego tak się dzieje?
Zmienił się sposób percepowania odbiorców treści, którzy większą uwagę poświęcają temu, co się dzieje na portalach społecznościowych, niż aktywnemu śledzeniu blogów informacyjnych. Liczba głębokich interakcji (udział w dyskusjach, aktywność na forach) na blogach firmowych zaczęła gwałtownie spadać na rzecz krótkich komunikatów (TWITTów) w mediach społecznościowych.
Dziś odbiorcy treści nie są już zainteresowani powierzchownymi blogami informacyjnymi zasilanymi ogólnymi treściami i infografikami. Dziś odbiorca chce krótkich i precyzyjnych komunikatów odpowiadających dokładnie na jego potrzeby. Chce treści, którymi będzie mógł szybko podzielić się z innymi. Content marketing przybiera nową dostosowaną do tempa życia i sposobów percepowania formę, opartą na wiedzy i krótkich komunikatach.
Co więcej, użytkownicy sami są gotowi tworzyć takie treści. A warto pamiętać, że pokolenie Y i Z o 50% bardziej ufa treściom wytworzonym przez rówieśników niż przez inne media (za Mashable). Treści generowane przez użytkowników grają główną rolę w ustalaniu wiarygodności marki.
Firmy przy budowanie strategii marketingowej muszą zdawać sobie sprawę, że content marketing nie jest już blogiem informacyjnym, ale stał się „językiem specjalistycznej konwersacji”.
(źródło: Business News Daily, badania własne)
Dodaj komentarz