Często spotykam się z pytaniem, czy fotografia zbliżeniowa i makrofotografia to to samo? Czy te pojęcia można używać zamiennie? Czy tryb makro w instrukcji aparatu kompaktowego oznacza, że będziemy wykonywać makrofotografię?
Technicznie rzecz ujmując, o makrofotografii możemy mówić, jeżeli zdjęcie oddaje obiekt w powiększeniu 1x lub większym. Znaczy to, że prawdziwa wielkość obiektu i jego wielkość zapisana w kadrze filmu lub na matrycy powinny być takie same. Na uzyskanie takiego efektu pozwalają specjalne obiektywy do makrofotografii oznaczone przeważnie symbolem: 1x lub 1×1.
Większość zdjęć potocznie określanych jako makro nie zalicza się do tej kategorii. Ukazują one fotografowany obiekt w skali mniejszej niż od 1×2 do 1×10. Mówimy tu o tzw. fotografii zbliżeniowej. Możliwości fotografii zbliżeń posiada większość aparatów kompaktowych. Są one ukryte pod dumnie brzmiącą funkcją makro, oznaczonej przeważnie symbolem kwiatka. Jednak to makro to określenie czysto reklamowe. Nie chcę przez to powiedzieć, że takie obiektywy są złe. Przeciwnie, pozwalają zagłębić się w abstrakcyjny świat przyrody, barw i faktur. Pozwalają na wykonanie niezwykłych i kreatywnych zbliżeń. Trzeba jednak wiedzieć, że mamy tu do czynienia z fotografią zbliżeniową, a nie z makrofotografią.
Wakacje to czas na relaks i odpoczynek. Świat dookoła kwitnie i mieni się barwami, a kilka godzin spędzonych na rozgrzanej łące z aparatem w ręku to czysta przyjemność. To doskonały czas na rozbudzenie wyobraźni i zanurzenie się w fascynujący świat fotografii zbliżeniowej i makrofotografii.
Dodaj komentarz