W ciągu ostatnich kilku tygodni w mediach społecznościowych pojawiło się dużo wywiadów z osobami, które porzuciły pracę w korporacji i teraz poświęcają się realizacji własnych planów. Z większości z nich wyziera wielka gloryfikacja własnej działalności i mniej lub bardziej skrywana pogarda dla pracy etatowej czy korporacyjnej.
Przyznam, że po takich lekturach wniosek nasuwa się jeden – jeśli jeszcze gdzieś pracujesz „u kogoś” to tylko dlatego, że jesteś nieudacznikiem, który nie ma odwagi aby realizować swoje marzenia.
Czy słuszny? Moim zdaniem bardzo, ale to bardzo krzywdzący i niesprawiedliwy!
Dlatego z dużą przyjemnością przeczytałam wywiad z Jarosławem Augustyniakiem, który z jednej strony mówi o zapale i determinacji jaka jest potrzebna aby prowadzić własny biznes. Z drugiej strony mówi o tym, że własny biznes to niebezpieczeństwo porażki i zagrożenie fizycznego głodu gdy coś nie idzie.
Zapraszam do ciekawej lektury, na którą proponuję spojrzeć przez pryzmat zagrożeń i ryzyk a nie hurrrra optymizmu.
Dodaj komentarz