Niczego! chciałoby się powiedzieć w pierwszym odruchu.
Czy jednak na pewno?
Przywództwo w biznesie to nośny temat…
Gdy jesteś liderem ludzie śmieją się z twoich żartów, podziwiają twoją błyskotliwość, charyzmę, entuzjazm, wyczucie sytuacji, skuteczność, zgadzają się ze wszystkim, co mówisz.
Nic dziwnego, że otoczony ze wszystkich stron pochlebnymi i pozytywnymi komunikatami zaczynasz myśleć, że jesteś nieomylny.
Że pomysły innych są nawet niezłe, ale dopiero po twoich poprawkach będą naprawdę dobre, zapominając
przy okazji, że na efektywność realizacji pomysłu składają się:
- jakość pomysłu
- zaangażowanie.
A po twoich poprawkach zostanie już tylko ta jakość…
Samozadowolenie samo w sobie nie jest niczym złym, przeciwnie – jest potrzebne, bo to ono cię motywuje i inspiruje. Ważne jednak, żeby lider zdawał sobie sprawę, jak odbiera uwagi niezgodne z tym, co sam o sobie myśli. Z jednej strony im lepiej myślimy o sobie tym gorzej znosimy komentarze innych, z drugiej im jesteśmy wyżej w hierarchii tym trudniej jest innym ludziom mówić nam prawdę. Zwyczajnie się boją.
Tu pojawiają się trzy czynniki, od których już tylko krok do porażki:
- chęć ciągłego zwyciężania – już bez priorytetyzowania, czy coś jest kluczowe, błahe, czy kompletnie nieważne – chcemy wygrać wszystko! a rywalizacja dodatkowo nas nakręca. Z czasem nawyk ciągłego zwyciężania przechodzi w sferę prywatną, ale to już inna historia…
- przywiązywanie zbyt dużej wartości do własnej roli, a przy okazji zduszanie zaangażowania i ograniczanie potencjału innych
- budowanie dystansu, który nie pozwala na usłyszenie opinii innych niż nasza – tym samym ograniczanie możliwości naszego własnego rozwoju i rozwoju organizacji
Tu też czai się naprawdę poważne, choć nieco paradoksalne zagrożenie – im większy sukces odnosi lider, tym mniej jest gotowy do zmian. Bo po co zmieniać to, co jest doskonałe?
Sukces odnosimy dzięki temu, że wiele rzeczy robimy dobrze, lepiej od innych, inaczej niż inni. Ważne, aby nie wpaść w pułapkę myślenia, że wszystko co robię jest jest bardzo dobre dlatego, że odnoszę sukces, a sukces legitymizuje wszystko, co robię.
Takie myślenie prowadzi zamknięcia się w swoim bezpiecznym pokoju pełnym pysznego serem (Spencera Johnsona), utraty czujności, braku gotowości na zmianę, co gorsza – nie dostrzeganiu potrzeby zmiany. A to właśnie zmiana jest motorem sukcesu.
Co więc jest dla lidera ważne?
- Umiejętność globalnego myślenia – potrzeba ciągłego poszukiwania, analizowania, uczenia się i podpatrywania, rozwoju
- Umiejętność mistrzowskiego zarządzania zmianą – rynki i technologie gwałtownie się zmieniają i rozwijają, zmieniają się kanały i narzędzia komunikacji, organizacje podążając za nimi też muszą nieustannie ewoluować
- Świadomość różnorodości – zarówno tej kulturowej, jak i pokoleniowej, wynikającej z wykształcenia, pochodzenia, płci. Ta świadomość jest konieczna do budowania efektywnej komunikacji.
- Zdolność do budowania relacji partnerskich i współdzielenia przywództwa – Peter Drucker (autor Menedżera Skutecznego) powiedział kiedyś, że lider przeszłości musiał odpowiadać, lider przyszłości będzie musiał zadawać pytania, słuchać i uczyć się.
- Najbardziej efektywni przywódcy to ci, którzy rozmawiają z ludźmi, słuchają, uczą się, planują, ale przede wszystkim ciężko pracują nad własnym rozwojem.
- Zdolność do inspirowania i motywowania, zdolność wydobywania potencjału zespołu i budowania zespołu przy jednoczesnym zachowaniu potencjału indywidualnego.
Więcej o przywództwie, komunikacji i innych kompetencjach kluczowych dla dobrego managera:
-
Perfekcjonizm w pracy – pomaga czy przeszkadza cz. 1
(dowiesz się m.in. na czym polega kompleks boga-śmiecia)
-
Perfekcjonizm w pracy – pomaga, czy przeszkadza cz. 2
(dowiesz się m.in. czym jest rywalizacja dla perfekcjonisty)
Dodaj komentarz